
Wiktar Iwaszkiewicz – znany białoruski polityk, działacz związkowy, dziennikarz, członek Białoruskiego Frontu Ludowego i Białoruskiego Kongresu Demokratycznych Związków Zawodowych.
21 września 1959 – 03 października 2013 – urodził się i zmarł w Mińsku.
Ukończył zaocznie studia na Wydziale Dziennikarstwa Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego im. Włodzimierza Lenina. W latach 80. był pracownikiem mińskiej kolei oraz członkiem organizacji “Majstrouni” i “Tutejsi”.
W 1987 organizował białorusko-łotewski protest przeciw budowie elektrowni wodnej na Dźwinie oraz akcję na rzecz ratowania Prypeci. W 1989 zorganizował strajk kierowców autobusów miejskich w Mińsku, a w 1991 był koordynatorem komitetów strajkowych w mińskich zakładach.
W 1990 został wybrany sekretarzem generalnym Białoruskiego Frontu Ludowego “Odrodzenie” (do 1995). Pracował jako dyrektor Społecznego Centrum Naukowo-Badawczego “Białoruska perspektywa” (1995–1999) oraz jako redaktor naczelny pisma “Raboczy” (1997–2002). Od 2003 do 2007 ponownie pełnił obowiązki sekretarza generalnego BFL, a w 2007 został wybrany wiceprzewodniczącym Frontu.
Był jednym z organizatorów niezależnego centrum analitycznego “Białoruska perspektywa”.
W 2009 był wymieniany wśród kandydatów na prezesa partii. Brał udział w tzw. wyborach parlamentarnych na Białorusi 2008. W marcu 2010 została zarejestrowana jego kandydatura do Rady Miejskiej w Mińsku.
Kronika represji
Od 1998 roku Wiktar Iwaszkiewicz był co najmniej 10-krotnie skazywany na areszty administracyjne i kary grzywny. Dwukrotnie prowadził głodówkę. 16 grudnia 2002 roku Iwaszkiewicz został aresztowany i skazany na 1 rok pozbawienia wolności za zniesławienie prezydenta i jego otoczenia. Zniesławienia Iwaszkiewicz miał się dopuścić w artykule opublikowanym w gazecie “Raboczy” – “Miejsce złodzieja jest w więzieniu” (ros. “Вор должен сидеть в тюрьме”), będącym komentarzem do prezydenckiej kampanii wyborczej 2001. Czytelnicy gazety nie mieli okazji zapoznać się z artykułem Iwaszkieiwcza – służby specjalne skonfiskowały cały nakład gazety jeszcze w drukarni. Wyrok odbył w zakładzie karnym w Baranowiczach.