Agnieszka Romaszewska – Guzy: Dziennikarz nie może zapominać o zasadach moralnych

Агнешка Рамашэўска-Гузы

Belsat jako telewizja niezależna i źródło informacji dość często donosi obywatelom o więźniach politycznych w Białorusi. Czy te informacje są dla tej telewizji priorytetem i jak są one przekazywane – o tym dla palitviazni.info informuje dyrektor Belsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Staramy się, by temat był nagłaśniany. Sam fakt jego aktualności, fakt obecności więźniów politycznych w kraju jest problemem i to poważnym, tu nie ma dyskusji. Społeczeństwo ma jednak pewną charakterystykę: ilekroć coś się wydarza, na przykład za kratami znajdzie się nowy więzień sumienia, albo pojawiają się przypadki tortur – to pamięć o tym dość szybko zanika. Więźniowie odsiadują wyroki, wychodzą na wolność, po czym w pamięci społecznej nie pozostaje śladu po takim więźniu sumienia. Stąd to trudne zadanie wciąż ponawiać informacje, że za kratami pojawiają się wciąż nowi ludzie, nowi przeciwnicy panującej władzy. Za główne zadanie telewizji uważam staranie o utrzymanie pamięci o tym, że cały czas za kratami białoruskich więzień znajdują się ludzie posadzeni tam z powodów politycznych.

– Jak często w polskich mediach pojawia się temat więźniów politycznych w sąsiedniej Białorusi?

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Uczciwie podchodząc, to nie tak często. Przyczyna leży w tym, że uwaga na Białorusi, jak i na innych państwach skupia się przede wszystkim w trakcie jakichś ważniejszych i większych wydarzeń. Co prawda Białoruś obecnie wyróżnia się wielością wiadomości związanych z działalnością polityków zagranicznych, w tym europosłów. Oczywiście działalność organizacji społecznych, wciąż przypominających obywatelom o istnieniu więźniów politycznych ma tutaj również duże znaczenie. Oczywistym jest, że media w Polsce nie piszą o Białorusi codziennie.

– Oprócz solidarności międzynarodowej, istnieje i ta wewnątrzkrajowa. Jak Pani uważa, w aspekcie moralnym, która z nich jest dla więźniów politycznych ważniejsza?

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Obie są bardzo ważne. Rzecz jasna, solidarność w kraju jest zupełnie inna. To realne wsparcie. Pomoc obywateli dla współobywateli. Ponadto, więźniowie sumienia stają się nimi dzięki działaniom, lub nawet przekonaniom i poglądom ukierunkowanym na pożytek obywateli swojego państwa. Stąd wszelkie wsparcie powinno rozpoczynać się z jego środka.

– W rozmowie wspomnieliśmy, że o więźniach politycznych dość często dowiadujemy się przy okazji różnych społecznych akcji zorganizowanych przez organizacje pozarządowe i media. Czy siły te mogą zjednoczyć się w celu wzmocnienia i utrwalenia w czasie solidarności dla więźniów politycznych?

Agnieszka Romaszewska-Guzy: Uważam, że wzrost solidarności wymaga codziennej pracy. Przede wszystkim u ludzi należy wyrobić przekonanie, że solidarność z więźniami sumienia to ich obywatelski obowiązek. Od siedmiu lat uporczywie śledzę sytuację w mediach białoruskich. Czasami wydaje mi się, że bywają okresy, gdy wielu dziennikarzy zwyczajnie nie dostrzega konieczności reagowania i donoszenia wiadomości o więźniach politycznych. Odbierają zaistniałą sytuację jak coś normalnego. To znaczy, są zaangażowani politycy, niezależne media i prowadzone są akcje informacyjne o jakichś wydarzeniach. Przestrzegane są również zasady niezbędne dla funkcjonowania mediów niezależnych. Zdążyłam się jednak zorientować, że nie ma czegoś takiego jak normalna sytuacja. Nie istnieją warunki dla istnienia normalnej działalności politycznej, normalnych niezależnych mediów. I nie ma obecnie mowy o tym, by podawano informacje, o których muszą wiedzieć wszyscy, by zasady niezbędne do zachowania niezależności mediów były przestrzegane, tak jak dzieje się to w normalnych krajach demokratycznych. Skoro brak jest przyczyn do informowania, temat pozostaje bez nagłośnienia. A to nie tak być powinno. Przede wszystkim mówimy tu o moralnym obowiązku dziennikarzy, by temat więźniów politycznych nagłaśniać. Te słowa muszą trafiać do społeczeństwa. Zauważyłam, że w Białorusi po jakimś burzliwszym wydarzeniu, zawsze przychodzi cisza i kreuje się wrażenie, że w kraju wszystko funkcjonuje. Cóż to jednak za porządek, cóż to za normalność? Nadal siedzą Daszkiewicz, Statkiewicz i dziesięciu pozostałych.

palitviazni.info

 

Зьвязаныя навіны:

Другие политические заключённые

  • Siarhiej Marcalieu
  • Anatol Labiedźka
  • Iwan Kruk
  • Oleg Korban
  • Nikita Lichawid
  • Dzmitrij Daszkiewicz