Czy Mikołę Autuchowicza ukarano za opowieść o tragicznych warunkach w białoruskich więźieniach? Przyjaciele więźnia politycznego otrzymali od niego kolejny list.
W ostatnim liście więzień polityczny Mikoła Autuchowicz nie poinformował, czy administracja grodzieńskiego więzienia zareagowała na przekazany im list o haniebnych warunkach w białoruskich izolatkach, koloniach i więzieniach. List od Autuchowicza, który w ostatnich dniach otrzymała aktywistka Inessa Jachitel, datowany jest na 15 października. Tego dnia, w mediach pojawił się list Mikoły Autuchowicza o zasadach, którymi rządzą się władze zakładów penitencjarnych na Białorusi. Inessa Jachitel bała się, że z powodu tego listu Autuchowicza znów mogą ukarać.
«On o tym nic nie napisał. Natomiast napisał o sytuacji zdrowotnej. Że operację wyznaczono za szybko, sami lekarze mają wątpliwości, czy odbędzie się ona z powodzeniem. Prosi o przesłanie leków, w tym antybiotyków. Jednak zaskoczyło mnie ostatnie zdanie z listu Autuchowicza», – mówi Inessa Jachitel i cytuje list więźnia:
«Proszę się nie martwić o mnie i o to, że możesz mi zaszkodzić. To jest życie. Od losu nie uciekniemy. Znając moje zasady, to powiedzenie jak najbardziej pasuje do mnie. Im cięższe próby, tym bardziej zahartowana wola. I dlatego nie należy tak bardzo się martwić».
Tydzień temu, weteran wojny w Afganistanie Aleksander Komarowski z Żodzina, również otrzymał list od Mikoły Autuchowicza:
«Napisał: że jeśli stanie się z nim coś bardzo niedobrego, to będzie to z winy władz. A on sam pętli sobie nie nawinie. I prosić ich o łaskę nie będzie, bo nie jest niczemu winny. A to, że oni na niego naciskają i będą naciskać, to jest wiadome».
Przedsiębiorca z Wołkowyska, Mikoła Autuchowicz został skazany na 5 lat i 2 miesięcy więzienia za nielegalne posiadanie amunicji. Więzień polityczny nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że dochodzenie karne to zemsta za walkę z lokalną korupcją. Karę odbywa w więzieniu w Grodnie.
svaboda.org