Wiezień polityczny, Igar Aliniewicz przysłał z nowopołockiej kolonii karnej list do przyjaciółki Jekateryny. Matka Aliniewicza, Walentyna przekazała treść tego listu:
«Niektórzy uważają, że mamy tu sanatorium, ale to nie jest tak, ci ludzie nie rozumieją na ile tu wszystko poważnie wygląda. Nawet list napisać udaje się rzadko. Sytuacja, która wokół mnie się dzieje, życie dookoła, mówiąc delikatnie, nie sprzyja normalnemu życiu», – pisze więzień polityczny.
Wiosną Igar Aliniewicz spędził 20 dni w karcerze. Krewni więźnia powiązali tę karę z wyjściem na wolności książki Igara Aliniewicza «Jadę do Magadanu», w której opisuje on porządki panujące w areszcie KGB, zwanego “amerykanką”.
Spośród aktywistów ruchu anarchistycznego Igar Aliniewicz otrzymał najwyższy wyrok – 8 lat pozbawienia wolności za ataki na budynki urzędowe . Aliniewicz nie przyznał się do winy. Aktywista odsiaduje wyrok w nowopołockiej kolonii karnej.
svaboda.org