
Takie informacje o swoim synu, więźniu politycznym nowopołockiej kolonii przekazał jego ojciec, Władimir Aliniewicz.
„Ihor jest dłużny za pozew, do winy się nie przyznaje, a wszystkie zarobione pieniądze są mu zabierane” – powiedział Władimir Aliniewicz.
Według Władimira, jego syn ma prawo do zakupu w więziennym sklepie produktów za około 200 tysięcy rubli. Co może kupić?
„Czasami zdarzają się owoce, ale tylko latem. I oczywiście nie w szerokim asortymencie. A zwykle co tam jest? Skondensowane mleko, jakieś konserwy, ciastka. Mówił, że była kapusta. Środki higieny, takie jak pasta do zębów”.
Władimir Aliniewicz opowiedział: niedawno syn przysłał list, w którym napisał, że «nic szczególnego nie słychać, wszystko jest, jak wcześniej».
Działacz ruchu anarchistycznego Ihor Aliniewicz został skazany na 8 lat więzienia za napady na oficjalne budynki, do winy się nie przyznał. Przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku.
svaboda.org