26 listopada do międzynarodowej organizacji Amnesty International wysłano wniosek z prośbą o uznanie księdza Uladzisława Lazara więźniem politycznym.
Pod wnioskiem podpisali się: współprzewodniczący Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec, współprzewodniczący “Młodego Frontu” Dzmitrij Daszkiewicz i przedstawicielka ruchu społecznego „Za Wolność” Anna Szapućko.
W liście podano także okoliczności sprawy toczącej się przeciwko kapłanowi, który znajduje się w areszcie śledczym KGB od 31 maja bieżącego roku.
W Mińsku, 19 listopada odbył się maraton solidarności z więzionym księdzem Uladzisławem Lazarem, który zorganizowała grupa „Za wolność” przy wsparciu BChD. Podczas maratonu Paweł Siewiaryniec wezwał, aby uznać księdza Uladzisława Lazara więźniem politycznym, co jego zdaniem, pomoże zwrócić większą uwagę połeczeństwa na los tego człowieka oraz zmusi władze białoruskie do przestrzegania jego praw.
Anna Szapućko wyraziła krytykę pod adresem białoruskich obrońców praw człowieka. Według Szapućko, opóźnienie z określeniem statusu kapłana Lazara jako więźnia politycznego przyczynia się do naruszenia jego praw za kratkami.
Obrońcy praw człowieka mówią, że w sprawie kapłana jest „za mało wiarygodnych informacji”.
KGB nie przedstawia dowodów winy kapłana i nawet nie informuje, czy przedstawiono mu zarzuty. O jego sprawie mało wiemy: ksiądz został oskarżony z paragrafu 1 artykułu 356 Kodeksu Karnego („Zdrada państwa”). Przedstawiono mu zarzuty wysyłania pieniędzy i dóbr materialnych człowiekowi, który jest oskarżony o szpiegostwo na rzecz innego państwa.
svaboda.org