W listopadzie, Mikoła Autuchowicz miał zaplanowane spotkanie z rodziną, ale kiedy matka więźnia, Lidia Julianowa, przyjechała do więzienia w Grodnie, aby spotkać się z synem, dowiedziała się, że spotkanie zostało odwołane. Reporter Svabody zapytał Lidię Autuchowicz o przyczyny zakazu spotkania.
„Skąd mam wiedzieć? Nic mi przecież nie mówią. Takie mają prawo, chcą – to pozwalają na spotkania, nie chcą – to zabraniają. Robią co chcą. Nie pozwolili mi spotkać się z synem. Dobrze, że przyjęli chociaż paczkę 30 kg w której była żywność i ubrania. Wiele nie wejdzie do takiej paczki. Syna widziałam w ubiegłym roku i chyba w tym roku już go nie zobaczę, aż do uwolnienia. Pozostała nam tylko korespondencja. Czekam na niego oczywiście. Wiele osób go oczekuje, a ja najbardziej”.
Skazany na 5 lat i 2 miesiące Mikoła Autuchowicz odbywa karę w więzieniu w Grodnie, skąd powinien wyjść w kwietniu przyszłego roku. Bliscy i obrońcy praw człowieka obawiają się o jego zdrowie. Zeszłej zimy Mikoła Autuchowicz musiał spać w czapce i nawet w ciągu dnia było tak zimno, że trudno było pisać listy. O tym poinformowała Olga Nikołajczyk, działaczka społeczna, reżyserka z którą Mikoła Autuchowicz koresponduje.
Mikołę Autuchowicza – przedsiębiorcę z Wołkowyska skazano za posiadanie kilku naboi. Obrońcy praw człowieka i opozycja uważają Autuchowicza za więźnia politycznego, który został ukarany za walkę z korupcją w rządzie.
svaboda.org