Administracja speckomendatury w Kuplinie w rejonie prużańskim (otwartym zakładzie penitencjarnym) wreszcie przyjęła bojler przekazany jej w darze od więźnia politycznego Pawła Sewiaryńca. Na początku wyroku Sewiaryńca przywieźli go członkowie BChD z Kobrina.
Administracja odmówiła przyjęcia bojlera, z powodu przeszkód natury formalnej – ilości niezbędnej dokumentacji. Sewiaryniec jest jednak pewien, że odmowa wynikała z niechęci przyjmowania jakichkolwiek darów od opozycji, choćby to była gorąca woda.
Według słów Pawła, montaż ponad 200-litrowego norweskiego bojlera rozwiązałby dawno problem braku gorącej wody w zakładzie penitencjarnym. Brak możliwości korzystania z pryszniców był od lat najważniejszym problemem „chemii” w Kuplinie. W starych poradzieckich koszarach dostępna jest jedynie zimna i zanieczyszczona rdzą woda, której nie można pić. “Daj Boże, by to wreszcie pojęli. Pięćdziesięciu mężczyzn bez gorącej wody – tak nie może być” – mówi Paweł Sewiaryniec.
Przede wszystkim jednak Paweł Sewiaryniec uważa, że należy gruntownie zreformować cały system penitencjarny w zakładach, takich jak jego.
spring96.org