Działacza Młodego Frontu Eduarda Lobawa w kolonii karnej odwiedziła matka – Marina Lobawa. Kobieta relacjonuje korespondentowi Swabody:
«Widzenie było krótkie – ledwie dwugodzinna rozmowa. Nastrój ma normalny, żwawy. Opalił się trochę, widać z przyjściem ciepłych dni pozwalają im wychodzić na słońce. Nie wiem czy prokuratura rozpatrzy jego skargę. Mówią, że ją przejrzą, ale nie mówią kiedy. Zapewne po kontroli napiszą wszystko zgodnie z prawem… Jak zwykle».
Przyszło lato, czy znalazło to odzwierciedlenie w więziennej diecie? Dostają owoce, świeże warzywa? Oto odpowiedź Mariny Lobawej, opierający się na relacji syna.
«Owoców ani warzyw więźniom nie dają. Warzywa u nich, to kiszona kapusta albo kwaszone ogórki, to wszystko. W stołówce też nie ma owoców. Nawet w więziennym sklepie owoców prawie nie ma, częściej pojawiają się jesienią. Jeśli jest taka okazja, krewni przekazują więźniom witaminy w paczkach żywnościowych, ale te nie dochodzą: jednym zabraniają, inni po prostu nie mają krewnych», – wyjaśnia Marina Lobawa.
Eduard Lobau został skazany na 4 lata pozbawienia wolności za rzekome wszczęcie bójki ulicznej w przeddzień wyborów prezydenckich. Za to samo zajście skazano na 2 lata przewodniczącego Młodego Frontu Dzmitija Daszkiewicza. Aktywiści w sądzie wspominali o prowokacji służ specjalnych. Eduarda Lobowa przetrzymują w kolonii karnej w Iwacewiczach, Dzmitrij Daszkiewicz otrzymał dodatkowy rok za rzekomą niesubordynację i przeniesiono go do grodnieńskiego zakładu karnego.