Administracja kolonii w Bobrujsku ograniczyła Alesiowi Bialackiemu, przewodniczącemu Centrum Praw Człowieka “Viasna”, możliwości otrzymywania przesyłek z lekarstwami.
Żona więźnia politycznego, Natalia Pińczuk poinfomowała w wywiadzie dla “Радыё Рацыя”, że taka sytuacja zdarza się po raz pierwszy:
“Pozwolono mu na otrzymanie tylko jednej paczki z lekarstwami. Zgodnie z zasadami, powinien on był napisać, co jest w paczce, jakie są tam lekarstwa, a ja powinnam była ją wysłać. Tak było też wcześniej. Teraz pojawiły się problemy. Po pierwsze, ograniczyli wagę paczki do 1 kilograma. Do tego, nie wiadomo, dlaczego”. – mówiła Pińczuk.
Jak opowiadała, żona Alesia Bialackiego, w innych koloniach, w stosunku do innych więźniów politycznych takie ograniczenia nie są stosowane.
1-kilogramowa paczka, którą Pińczuk wysłała do kolonii wkrótce jednal do niej wróciła. Jako przyczynę odmowy przyjęcia paczki podano opóźnienie z terminem jej wysyłki. Chociaż, jak twierdzi żona Alesia Bialackiego, nie było żadnych naruszeń czy błędów w związku z wysyłką paczki. “Wydaje się, że w stosunku do Alesia Bialackiego umyślnie i sztucznie stosowane są coraz bardziej surowe wymagania i ograniczenia”, – mówi żona więźnia politycznego. Po raz kolejny wysłała ona paczkę do kolonii.
spring96.org